Gyronomicon Giraud's wykład o Odkupicielach str. 20
I wkrótce Bóg ukazał się Demirze i poprosił ją o powrót do siebie, ponieważ ludzkość zawiodła, a dni tego ostatniego stworzenia wydawały się policzone. Ale Demira stała wysoko i niezachwianie i odrzuciła Wszechmogącego. I z miłości do wszystkiego, co widziała i do czego zbliżyła się na ziemi, do wszystkich nadziei i marzeń, które poznała, i do tego, jak zaczęła podziwiać odporność i pokorną wspaniałość ludzkiego ducha, błagała Boga, aby pozwolił jej na ostatnią próbę ich uratowania. I Bóg zobaczył, że była niewzruszona.
~~~
Pod koniec Ery Starożytnych, Stele zostały zbudowane przez Fay, poinstruowane i prowadzone przez samą Demirę, aby chronić i przynosić korzyści dziesiątemu stworzeniu tej Boskiej. Fay, budując na swojej starożytnej mądrości i widząc, jak kreacje przychodzą i odchodzą przez eony, wiedziały, że prędzej czy później to stworzenie będzie potrzebowało wszelkiej pomocy, jaką mogą dać, aby przeciwstawić się korumpującym agentom Piekła.
Demira, która nie tylko odkryła na nowo Fay, z których niektóre były oryginalnymi wcieleniami obrazu Boskości z dużo wcześniejszego stworzenia, zrozumiała ich niedolę i wybraną misję, dlatego postanowiła pomóc im w tym przedsięwzięciu. I być może dostrzegła w tym przebłysk nadziei dla nich i wszystkich, których chronią, aby ostatecznie zyskać odkupienie w oczach Wszechmogącego.
Magia Fay manipuluje elementami kreacji, używając samej siły życiowej, więc kamienie zostały ustawione tak, aby wzmocnić i chronić wszystkie żywe istoty. I nawet po tym, jak Demira złożyła ostateczną ofiarę, wygnała trzech Władców Netheru, a Fay wycofała się ze swoim pozornie martwym ciałem głęboko w ich ukryte królestwo, jej duch nadal pielęgnował i utrzymywał wpływ Steli przez cały Epokę Elizejską.
I minęło tysiąclecie.
To było w ostatnim roku Ery Elizejskiej, w szczytowym momencie wielkiej Inwazji Demonów i na początku Pierwszej Krucjaty, kiedy Armozel, piąty odkupiciel, dzięki swojej pomysłowości i dzikiej desperacji, ujarzmił tajemnicze moce Stel. Przekształcił je i nasycił iskrą wiecznego życia zaczerpniętą z anielskiej boskości Phaioniosa, pozwalając ich upadłym paladynom powstać i powrócić do walki z Legionami Piekła, które w tym momencie zdawały się przytłoczyć i pochłonąć świat.
Ale pod koniec wojny demonów, gdy odniesiono zwycięstwo, a Phaionios triumfalnie powrócił na stronę Pana, Stele stopniowo traciły swoje moce. I tak się stało, że gdy Armozel, w swojej próżności, zebrał ponownie swoje zastępy paladynów na ostateczny atak, by upolować Oszusta w głębinach Góry Medula, wkrótce zostali przytłoczeni przez niekończące się roje sług Piekła, które czekały, upadli nie powrócą. I wkrótce wszystko zostało stracone.
Od tamtej pory, przez wieki, Stele leżały uśpione, zagubione w pamięci ludzkości, a ich dawne moce zapomniane. Ale ostatnio coś zaczęło się w nich poruszać. Starożytne Stele, choć słabo, znów emanują pielęgnującymi pasmami wzmacniającymi strukturę życia i przywracającymi do życia ludzi z Drugiego Łuku Demiry, kiedykolwiek się potkną. To, co przywróciło Stelę do życia, wciąż jest owiane tajemnicą, ale jasne i pełne nadziei głosy szepczą, że to, pośród innych obecnych, cudownych wydarzeń na całym świecie, może być znakiem, który zapowiada długo przepowiadany Wiek Odnowy.
~Roczniki Mędrców